środa, 28 marca 2012

Dziś wreszcie udało sie dokończyć Tildowego Konika dla pewnej małej koniary. Czas był najwyższy bo w piątek urodziny:) Mała jest za mała, żeby po internecie buszować, więc poniżej prezentcja.




W wolnej chwili może uda się odkopać zdjęcia innych Tildowych maskotek, które już w nowych domkach mieszkają.

A już zupełnie nieszyciowo, uwielbiam kuchnię indyjską. Dziś w przypływie 15 minut czasu, którymi obdarowała mnie młodsza latorośl łaskawie zasypiając, udało mi się sklecić na prędce indyjska kolację. Szpinak z cicierzycą i pomidorami z chlebkiem naan. Mniam, tak się rozpędziłam w próbowaniu, że ledwie starczyło dla reszty rodzinki:)

Brak komentarzy: