Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przytulki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Przytulki. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 7 maja 2012

Misie mi się uszyły:)

W przerwie między szyciem a szyciem przed aparat mi się wkradły dwa misiaczki!


Rozpędem pobiegły na Twórczy Weekend sprawdzić co u kogo ostatnim dniami powstało.

niedziela, 29 kwietnia 2012

Weekendowo

Długi weekend dzięki ospie która nawiedziła starsze dziecię spędzam w domu a dokładnie na balkonie:) Celem ukończenia rozgrzebanych prac przeprosiłam się z szydełkiem i włóczką. Rozpędziłam się z tym szydełkowaniem i zamiast pokończyć rozgrzebane rzeczy usztrykowała mi się skienusia, która koniecznie potrzebowała właścicielki:) I tak oto lala otrzymała twarz i resztę odzienia a dodatkowo króliczą koleżankę.


Co prawda królica zapewne jeszcze otrzyma jakieś detale odzienia, ale dzięki kolorowej sukience zyskała pierwszego fana:


Niestety to chyba ostatni zwierz, który powstał z mojego ukochanego płaszczyka , przy odrobinie szczęścia uda się może jakiegoś miniaturowego zajączka wykroić ale to będzie taka super miniatura:)

Aby lala nie poczuła się samotna na prędce sprezentowałam jej maskotkę dla towarzystwa


I to wszystko w jeden piękny słoneczny weekend!
Oczywiście panienki zostają zgłoszone do Twórczego Weekendu.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Twórczy weekend

Ciiii.... udało się spacyfikować małego Czasoumilacza:) Spokojnie zatem mogę relację z minionego weekendu zdać. Weekend twórczy, ale ze względu na piękna pogodę nic nie udało się skończyć:( Trudno, może w tygodniu uda się nadgonić:) Weekendowe choć nie skończone zostały obfocone aby zagościć u Titani w czasie kolejnego już 36 Twórczego weekendu.
Panienka Biedronka i Lala troszkę zawstydzone stanęły przed obiektywem nie do końca odziane i umalowane, ale na wieść iż do zgłoszenia się u Titani zostało zaledwie kilka godzin nie miały wyboru...
Oto one:

Mam nadzieję, że przed kolejnym weekendem uda się je dokończyć!

niedziela, 15 kwietnia 2012

Twórczy weekend z Królicą

Ufff... i udało się, z chaosu gałganków wyłoniła się na razie bezimienna Królica i nawet zdążyła dorobić się pierwszej kreacji. Jeszcze nie całkiem skończona, ale jestem z niej bardzo dumna więc się chwalę. Jest całkiem sporą panną i mierzy ponad 50 cm. Choć nie jest skończona postanowiła dumnie dołączyć do akcji Twórczy Weekend  u Titani. I na tym niestety zakończył się twórczy weekend. Maluch nie dały potworzyć i podokańczać tego co było zaplanowane. Starszak czynnie postanowił pomóc mamie i dzielnie króliczy brzuszek wypychał. Jak się okazało nie całkiem bezinteresownie - zażyczył sobie męskiego jednorożca bo dzieczyński do niczego mu sie nie przyda:)

A oto i bohaterka minionego weekendu:


sobota, 14 kwietnia 2012

Jednorożec szuka domu :)

Pomalutku odrabiam się z zaległościami... Choć pewnie w najbliższych dniach nie będzie łatwo bo maluch dostał zapalenia płuc i jako że odmówiliśmy zostawienia w szpitalu mam mały szpital w domu.

W ostatnim czasie urodziło się trochę zwierzaków ale większość powędrowała do nowych właścicieli, ale kilka dopiero ukończonych łaskawie zapozowało do zdjęć:)


A wśród nich różowiasty jednorożec który biedny na razie bezdomny pozostał. Za to zostaje zgłoszony do Wyzwania Szuflady !




piątek, 30 marca 2012

Miś Teodor

Nie mogłam rozstać się z ulubionym wiosennym płaszczykiem. Niestety rozmiar 36 chyba na zawsze poszedł w zapomnienie. Dlatego płaszczyk dostał swoje drugie życie w postaci Misia Teodora




Miś czeka jeszcze na swoją wyjściową garderobę. Bo jak każdy miś nie może wybrać się na spacer bez odzienia.
A z płaszczyka powstaną jeszcze kolejne zwierzaki z duszą  aby cieszyć dzieci przyjaciół.





środa, 28 marca 2012

Dziś wreszcie udało sie dokończyć Tildowego Konika dla pewnej małej koniary. Czas był najwyższy bo w piątek urodziny:) Mała jest za mała, żeby po internecie buszować, więc poniżej prezentcja.




W wolnej chwili może uda się odkopać zdjęcia innych Tildowych maskotek, które już w nowych domkach mieszkają.

A już zupełnie nieszyciowo, uwielbiam kuchnię indyjską. Dziś w przypływie 15 minut czasu, którymi obdarowała mnie młodsza latorośl łaskawie zasypiając, udało mi się sklecić na prędce indyjska kolację. Szpinak z cicierzycą i pomidorami z chlebkiem naan. Mniam, tak się rozpędziłam w próbowaniu, że ledwie starczyło dla reszty rodzinki:)