niedziela, 29 kwietnia 2012

Weekendowo

Długi weekend dzięki ospie która nawiedziła starsze dziecię spędzam w domu a dokładnie na balkonie:) Celem ukończenia rozgrzebanych prac przeprosiłam się z szydełkiem i włóczką. Rozpędziłam się z tym szydełkowaniem i zamiast pokończyć rozgrzebane rzeczy usztrykowała mi się skienusia, która koniecznie potrzebowała właścicielki:) I tak oto lala otrzymała twarz i resztę odzienia a dodatkowo króliczą koleżankę.


Co prawda królica zapewne jeszcze otrzyma jakieś detale odzienia, ale dzięki kolorowej sukience zyskała pierwszego fana:


Niestety to chyba ostatni zwierz, który powstał z mojego ukochanego płaszczyka , przy odrobinie szczęścia uda się może jakiegoś miniaturowego zajączka wykroić ale to będzie taka super miniatura:)

Aby lala nie poczuła się samotna na prędce sprezentowałam jej maskotkę dla towarzystwa


I to wszystko w jeden piękny słoneczny weekend!
Oczywiście panienki zostają zgłoszone do Twórczego Weekendu.

wtorek, 24 kwietnia 2012

Twórczy weekend

Ciiii.... udało się spacyfikować małego Czasoumilacza:) Spokojnie zatem mogę relację z minionego weekendu zdać. Weekend twórczy, ale ze względu na piękna pogodę nic nie udało się skończyć:( Trudno, może w tygodniu uda się nadgonić:) Weekendowe choć nie skończone zostały obfocone aby zagościć u Titani w czasie kolejnego już 36 Twórczego weekendu.
Panienka Biedronka i Lala troszkę zawstydzone stanęły przed obiektywem nie do końca odziane i umalowane, ale na wieść iż do zgłoszenia się u Titani zostało zaledwie kilka godzin nie miały wyboru...
Oto one:

Mam nadzieję, że przed kolejnym weekendem uda się je dokończyć!

poniedziałek, 23 kwietnia 2012

Hurrrraaa...

Miniony tydzień był dla mnie bardzo trudny i pełen sprzecznych emocji a równocześnie bardzo pracowity - ale o tym w następnym poście. Dlatego dzisiejszy dzień był dla mnie wyjątkowo przyjemny i ładujący akumulatory:) A wszystko za sprawą cudownego wyróżnienia w Bajkowym wyzwaniu Szuflady i ślicznego obrazka od Maryś , które wywalczył dla mnie dzielny Jednorożec:) Jeszcze raz dziękuję za wyróżnienie, które bardzo doładowało zmęczone akumulatory. Aż chcę się coś robić kiedy ma się świadomość iż to co się robi komuś się podoba.

niedziela, 15 kwietnia 2012

Twórczy weekend z Królicą

Ufff... i udało się, z chaosu gałganków wyłoniła się na razie bezimienna Królica i nawet zdążyła dorobić się pierwszej kreacji. Jeszcze nie całkiem skończona, ale jestem z niej bardzo dumna więc się chwalę. Jest całkiem sporą panną i mierzy ponad 50 cm. Choć nie jest skończona postanowiła dumnie dołączyć do akcji Twórczy Weekend  u Titani. I na tym niestety zakończył się twórczy weekend. Maluch nie dały potworzyć i podokańczać tego co było zaplanowane. Starszak czynnie postanowił pomóc mamie i dzielnie króliczy brzuszek wypychał. Jak się okazało nie całkiem bezinteresownie - zażyczył sobie męskiego jednorożca bo dzieczyński do niczego mu sie nie przyda:)

A oto i bohaterka minionego weekendu:


Projekt królik

.... w rozsypce :)


sobota, 14 kwietnia 2012

Jednorożec szuka domu :)

Pomalutku odrabiam się z zaległościami... Choć pewnie w najbliższych dniach nie będzie łatwo bo maluch dostał zapalenia płuc i jako że odmówiliśmy zostawienia w szpitalu mam mały szpital w domu.

W ostatnim czasie urodziło się trochę zwierzaków ale większość powędrowała do nowych właścicieli, ale kilka dopiero ukończonych łaskawie zapozowało do zdjęć:)


A wśród nich różowiasty jednorożec który biedny na razie bezdomny pozostał. Za to zostaje zgłoszony do Wyzwania Szuflady !




poniedziałek, 9 kwietnia 2012

:)

Dziś znowu bez zdjęciowo :( Przedświąteczne uszyjki powędrowały do nowych właścicieli  a kolejne ciągle na ukończeniu. Może jutro uda się coś powrzucać. Choć ostatnio czasu jak na lekarstwo. Dzieciaki i praca wypełniają czas bez reszty, niewiele pozostaje go na tworzenie. Od jutra postanawiam poprawę i systematyczne focenie tego co powstaje. Gdyby tak doba miała choć o godzinę więcej:)

środa, 4 kwietnia 2012

Świąteczny przerywnik

W ostatnim czasie powstało kilka nowych przytulaków, zdjęcia w najbliższym czasie sie pojawią. A jako świąteczny przerywnik zdążył się upiec pasztet z soczewicy. Gorąco polecam ponieważ smakuje i tym co nie jedzą mięsa jak i mięsożercom.

25 dkg zielonej soczewicy
10 dkg pieczarek
5 dkg migdałów
3/4 szklanki kaszy mannej
średnia marchewka
mała pietruszka
kawałek selera
2 cebule
łyżeczka carry
łyżeczka czerwonej papryki
łyżeczka kolendry
1/2 łyżeczki pieprzu
sól
10 łyżek oleju

Soczewice dokładnie wypłukać i zalać 3 szklankami wody - odstawić na godzinę. Następnie zagotować i posolić (1/2 łyżeczki soli), gotować pod przykryciem na małym ogniu około 30 minut.
Rozgrzać olej, wsypać kolendrę, papryke, carry. Po około 3 minutach wrzucić cebule pokrojoną w kostkę i zeszklić. Następnie dodać startą marchew, pietruszkę i seler i na końcu starte pieczarki. Podsmażać około 5 minut. Podsmażone warzywa wrzucić do soczewicy i wymieszać. Następnie całość przemielić w maszynce do mielenia mięsa dodając sparzone i obrane ze skórki migdały. Na koniec do masy dosypać kasze manną i dokładnie wymieszać. Wlać do keksówki i piec godzinę i 20 minut w nagrzanym do 200 stopni piekarniku.
Smacznego!