Wiec niewiele myśląc, biegając pomiędzy płaczącym maluchem, garnkami i maszyną do życia powołałam królisię- modnisię Tosię. Mierzy prawie 40 centymetrów i na razie zapoznając się z trendami mody kompletuje garderobę:).
A po trudach przymiarek i przebieraniu w szmatkach łaskawie zapozowała do zdjęcia grupowego - korzystając z pnującej ospy, która nie pozwoliła konikowi odjechać do właścicielki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz